piątek, 25 października 2013

Opieka nad dzieckiem/niania, Moje patrzenie kiedyś i dziś.

Będę nianią. To jest łatwe, przyjemne, fajne. Pewnie zaraz mnie ktoś zatrudni, bo jestem wygadana i dzieci mnie lubią.  Zabawy też umiem wymyślać.
Ile początkujących opiekunek tak myśli/myślało? Ja też byłam wśród nich i jeżeli mam być szczera, to nadal tak myślę. Zmieniło się jedynie pewne spojrzenie. Jest to spowodowane oczywiście tym, że sama mam dziecko.  Dopiero ostatnich osiem miesięcy, pokazało mi, jak wiele błędów zrobiłam, podczas ksztaltowania mojego pierwszego podopiecznego. 
Zaczęłam sie nim zajmować jak miał 6 miesięcy. Praca ta była dla mnie idealna, ponieważ minute od mojego domu, rodzice super, w pewnym sensie stworzyliśmy rodzine i tak to chyba powinno wyglądać, 
Byłam pewna, że będę idealną nianią. Wykształcenie pedagogiczne (teoria jakaś jest) nie pełne. Młodsze rodzeństwo, którym się czesto zajmowalam i ogromne chęci. No czego chcieć więcej. Rodzicom nie przeszkadzało nawet to, że nie miałam doświadczenia z takim maluszkiem. Dali mi szansę, za którą będę im wdzieczna do konca zycia. 
Odpłaciłam im się, dobrą opieką nad ich dzieckiem.  Był dla mnie jak młodszy brat i priorytetem  było dla mnie  pomaganie jego rodzicom w wychowywaniu go. 
Zajmowałam się z nim przez pół roku, 8-10 godzin na dzień. Patrzyłam jak rośnie, jak doskonali, swoje jeszcze małe zdolności. Czytalam mu bajki, bawiłam się zabawkami, pokazywałam świat, śpiewałam. Byłam dobrą nianią. Ale   nie robiłam nic więcej.
O co mi chodzi? Teraz, kiedy mam swoje dziecko, kiedy codziennie czytam o jego rozwoju, o rozszerzaniu diety, o wspomaganiu w rozwoju wiem, ze robiłam zbyt mało.
Niania, oprócz tego, że powinna być członkiem rodziny i osobą godną zaufania, powinna też perfekcyjnie znać etapy rozwoju dziecka. Umieć rodzicom coś doradzić w pewnych kwestiach. Powinna zapewniać dziecku poczucie bezpieczeństwa, być czuła, ciepła, cierpliwa.
Opiekunka musi umieć zmienić pampersa, wiedzieć jakie produkty, w jakim miesiącu dziecku wprowadzać, ugotować obiadek, nakarmić. 
Niania jest z dzieckiem przez cały dzień, powinna więc wprowadzic dziecku stałe pory karmienia( chyba, że rodzice tego nie chcą), nauczyć dziecko spać w łożeczku/ łóżku. Nauczyć je samo zasypiać.
Dzieci są różne, każde rozwija się swoim tempem, nic nie można na siłe przyspieszać i rolą niani jako "zastępczego rodzica", jest dopilnowanie, żeby podopieczny miał zagwarantowane wszytsko, na jak najwyższym poziomie.
Ja spelniałam tylko część kryteriów. Nie mogę powiedzieć, że dzisiaj, postępowałabym inaczej. Chodzi mi o to, że do swoich obowiązków, dodałabym też nowe, poglębialabym wiedzę i bardziej interesowała się wszystkim.
Dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, czemu rodzice wolą młodych nie doświadczonych studentów albo starsze osoby. Ok, starsze osoby jeszcze rozumiem ale dlaczego osoby uczące się (bezdzietne)? Przecież, ktoś kto nigdy nie miał dzieci, nie rozumie wielu spraw związanych z nimi. Często, nie ma cierpliwości, tym bardziej do cudzego "bachora" . Praca niani, nie jest pójściem na łatwizne. To jest bardzo trudne zajęcie. Jaka powinna być opiekunka, już napisałam. 
Dlaczego, rodzice powierzają swoje skarby, nie odpowiedzialnym osobom? Często komuś, kto nawet na rozmowie kwalifikacyjnej, nie zapyta się o imię dziecka. Gdybym miała zatrudnić nianię, najpierw chciałabym ją dobrze poznać. Chciałabym też, żeby zaprzyjaźniła się z moim dzieckiem. Pierwsze dni poświęciłabym na obserwacje. Ważne by też było dla mnie, co taka Pani/Pan, wie o rozwoju dzieci, czego może mnie nauczyć, jak pomóc. I nie wybrałabym, kogoś kto studiuję i nie ma dziecka, bo ludzi z wyolbrzymionym poczuciem powołania jest wiele. Ale tylko nie wielki procent nadaje się do pomocy w wychowywaniu cudzych dzieci, obojętnie czy jako opiekun, czy jako nauczyciel. To takie moje male spostrzeżenia. Pozdrawiam.

4 komentarze:

  1. Ciekawe spostrzezenia, ale jednak uwazam ze to rodzice sa od wychowywania dzieci, niania ma ich tylko wspierac . Poza tym wydaje mi sie ze wyksztalcona kierunkowo niania nie bedzie chciala pracowac na czarno, a ze swojego doswiadczenia powiem ze nie znam niani zatrudnionej legalnie...A Ty znasz?
    Wiec cos za cos, albo osoba dobrze wyksztalcona w tym kierunku, godziwie oplacana za swoja prace, albo osoba bez doswiadczenia pracujaca najczesciej za jakies grosze, dodatkowo bez zadnego zabezpieczenia w postaci umowy itp.
    Pozdrowieania
    aga z brighton

    OdpowiedzUsuń
  2. link: http://kobieta.dziennik.pl/porady-prawne/artykuly/324946,jak-otrzymac-dofinansowanie-do-legalnego-zatrudnienia-niani.html , to jest akurat kwestia dogadania z pracodawcą.W poście nie chodzilo mi o to, że idealna niania powinna mieć super keirunkowe wykształcenie. Powinna miec przede wszytskim doświadczenie (wiedzę), pasje i dużo milości oraz cierpliwości. Taka niania też ma prawo wyboru, czy chce pracować za 6 zł, czy za 10/20zł. Nie tylko rodzice wybierają. Oczywiście zgadzam się z tym, że rodzice są od wychowywania ale jeżeli taka niania siedzi z ich dzieckiem cały dzień, to keidy oni mają je nauczyć jeść np o stałych porach? Pisąlam o pomocy, nie cąłkowitym wychowywaniu. POzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Ja sie wypowiadam tylko i wylacznie na podstawie wlasnych doswiadczen :) Gdy przyjechalam do Anglii kilka lat temu to 2 pierwsze moje prace byly zwiazane z opieka nad dziecmi. Oczywiscie ze opiekunka powinna miec doswiadczenie i wiedze - choc to ze ktos przeczyta mase ksiazek z pedagogiki nie oznacza jeszcze ze ma pojecie o wychowaniu dzieci. Jedna osoba bedzie sie do tego nadawac inna nie , zreszta tak jak w kazdym innym zawodzie niezaleznie od tego czy ma skonczone studia kierunkowe czy nie. Mnie najbardziej dziwi to ze rodzice bardzo czesto powierzaja wlasne dzieci obcej osobie nawet nie sprawdzajac jej danych osobowych ( moj przyklad), wymagaja praktycznie calkowitego przejecia kontroli nad dziecmi placac za to groszowa stawke i traktujac ten zawod jak drugiej kategorii. Bede sie upierac jednak przy tym ze to rodzice wychowuja dzieci a niania powinna ich wspierac i przestrzegac zasad ustalonych w rodzinie.No sorry ale jak ktos jest odpowiedzialny i decyduje sie na dziecko to powinien tez to dziecko wychowac a nie zwalic cala sprawe na opiekunke. A co do legalnego zatrudnienia opiekunek to jest to temat rzeka. Tak wiem w jaki sposob mozna dostac dofinansowanie ale wedlug mnie jest to martwy przepis z ktorego rodziny bardzo rzadko korzystaja...Wiadomo ze chodzi w tej kwestii o pieniadze, duzo korzystniej dla rodziny dac opiekunce pieniadze do reki niz ja zatrudnic legalnie i ponosic dodatkowe koszty chocby zwiazane z oplacaniem skladki na leczenie. Sama pewnie wiesz ze to jest ciezka praca i odpowiedzialnosc za cudze dziecko ktora powinna byc godziwie oplacana. Ja po swoich doswiadczeniach pracy opiekunki mowie kategoryczne NIE ;) Nie na takich zasadach jakie ja mialam. pozdrowienia :)
    aga

    OdpowiedzUsuń
  4. O widzisz, ja wręcz przeciwnie. Bardzo Chętnie bym poszła znowu opiekowac sie dzieckiem. I wiem, ze tym razem było by lepiej niż za pierwszym. Po prostu w tym sie odnajduje najlepiej, a na prace w przedszkolu czy zlobku raczej nie mam co liczyc. Co do warunków, to tez bym miala wieksze oczekiwania niz kiedys. I chciałabym, zeby zasady byly z góry okreslone, a rodzice powinni mi mówić o swoich uwagach, jeżeli by je do mnie mieli. Bo w pierwszej pracy, przez pól roku nic nie mówili, wszytsko było w porządku, a po poł roku wymienili mnie na "babcie-ciocie", ktora miała doświadczenie życiowe, plus- ugotowala, posprzątala itp. I zgadzam się co do tego, że dziwne jest to, ze rodzice często nie interesują się kto będzie przebywał z ich dzieckiem. Wierzą na słowo. Ja bym nie zaufała. Na szczęście nie będę musiala zatrudniać niani, bo jest sporo prawdziwych babć do bawienia:)

    OdpowiedzUsuń

Prosze o pozostawienie opinii:)