piątek, 4 października 2013

Mój blog, moja prywatność!

Oczywiscie, wiem, że bloga nie można nazwać swoją prywatnością. Ale wiem też, że założyłam go świadomie. Wiem, że każdy kto tylko chce moze na niego wejść i wykorzystać informacje w nim zawarte. Wiem również to, że nigdy w życiu nie pisałam tutaj nic, co mogło by mi lub mojej rodzinie zaszkodzić. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ usłyszałam dzisiaj opinie, że z powodu jednej krytycznej wypowiedzi (co do mojej osoby i tego co wypisuje na swój temat), powinnam przestać pisać te durnoty i wziąć się wreszcie do roboty.
 Pisze więc do osób, które uważają, że sprzedaje tutaj siebie i swoją rodzinę. Nie wiecie na mój temat nic, ponieważ na blogu, nie zawieram nawet 10% informacji dotyczących swojego zycia. Często piszę o innych, zawsze staram się swoimi wpisami nie obrazić nikogo. Przyznam rację, że troszke odeszlam od głównego założenia bloga i zaczęłam zbyt dużo mówić na swój temat ale, na prawdę. Jest to maksymalnie 10 % z naszego życia. nigdy nie podaje informacji które mogłyby nam w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Nie mówię o tym jaką Donek zrobił kopę, w jakiej chodzę bieliźnie, nie podaje swojego adresu, numeru telefonu. nie wiecie czy te informacje, które daję wam jak na tacy są prawdziwe. A może to tylko moja chora wyobraźnia, fikcja literacja, totalne since fiction. Skąd wiecie, czy nie latam nago po ajkiejś bezludnej wyspie, albo nie zapierniczam na zmywaku w godzinach, kiedy P, jest w domu. Skąd wiecie, czy żyjemy dostatnio, czy może biednie? czy kochamy się codziennie, czy raz na rok? czy wogóle się kochamy, a moze nie żyjemy już razem i każde z nas ma kochanka/ke. Nie wiecie i nigdy pewności mieć nie będziecie. Więc pieprzenie, że sprzedaje swoją prywatność, że spowiadam się i opowiadam głupoty, nie jest zbyt mądre. To, że wrzucam zdjęcia? Po to założyłam tego bloga. Żeby dzielić się swoimi opiniami i zdjęciami mojego pięknego syna. Bo jestem z niego dumna i chce się nim chwalić przed całym światem. tak samo mocno będę go broniła, przed jakimikolwiek atakami ze strony ludzi. Obojętnie, czy to będzie rodzina, czy znajomy, a nawet obcy.  Wrzucam też te zdjęcia, dla tych, którzy widzą go raz na ruski rok. Może nie dla każdego jest to ważne ale myślę, że znajdzie się kilka osób, które cieszą się z tego, że mogą chociaż na zdjęciach obserwować jego rozwój i cieszyć się razem z nami z takiego fajnego kuzyna/ bratanka etc.
Skończyłam, więcej tłumaczyć mi się nei chcę. Tym bardziej, ze nigdy nie dostałam negatywnego komentarza, pod którymkolwiek postem. Kazdy kto czyta tego bloga, jest moim przyjacielem, pisze dla was i będę to robila nadal. Poświęcam na to maksymalnie godzine dziennie i dla mnie, jest to czas, który spędzam  efektywnie. jeżeli komuś się nei podoba, to niech tu nie zagląda. 
Miłego weekendu, my już zaczęliśmy lampeczką winka. XOXO

4 komentarze:

  1. I tym, że się tłumaczysz przyznajesz sama przed sobą, że jednak o tej prywatności piszesz - bo piszesz np. "grochowa cipa"(swoją drogą żenua). Poczytaj troche literatury, dobrych książek i wróć do blogowania. Zajrzyj do Segritty do Kominka - popatrz jak oni prowadzą bloga. Żeby Twoje teksty nie były "gadką przez telefon" tylko "mocnymi tekściorami", bo słowo pisane to nie to samo co mówione. To jest krytyka, ale konstruktywna. Bez złych zamiarów. Peace!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugeruje pozostac przy "mocnych teksciorach"a "konstruktywna krytyke" pozostawic osoba, ktore maja fo teho prawo. W tym przypadku brakuje skromnosci, kultury za to duzo subiektywnego spojrzenia, ktore powinmo byc przekazane w formie sugestii. Eliza pisze "dla nas" dlatego prosze pozostac przy Kominku o dobrej literaturze - czyt: "blogi". Nie uwazam aby Elizie byla potrzebna znajomosc ksiazki S. KINGA "Jak pisac?Pamietnik rzemielsnika". To ciezkie rzemioslo, ciezki chleb...za to Tobie, a i owszem...aby moc krytykowac komstruktywnie trzeba miec podstawy. Pozdrawiam. Czy ja rowniez otrzymam konstruktywna krytyke?

      Usuń
    2. Dziękuję za podtrzymanie mnie na duchu:)

      Usuń
  2. Bardzo dziękuję, za tą konstruktywną krytykę. Nigdy nie pisałam ol tym, że moje teksty są swietne. Zaglądam na te popularne blogi i wiem, że moje ''pióro'',w porównaniu do innych jest lekko mowiac połamane. Ciągle szukam swojego stylu i nadal nie potrafię go znaleźć.Tak na koniec, w tym tekście starałam się ująć to, że wiem, że sprzedaje swoją prywatność i robię to swiadomie. Myślę, że książek w swoim życiu pzreczytałam o wiele więcej niż Ty, bo od 5 roku zycia pochłaniałam wszytsko co mi się nawinęło pod rękę ale to nie znaczy, że dzięki temu, będę pisała elokwetnie i z klasą.

    OdpowiedzUsuń

Prosze o pozostawienie opinii:)