Dzisiaj kończę 24 lata. Jeszcze dwa lata temu dałabym sobie rękę uciąć za to, że nie wyjadę z Polski. Zarzekałam się, że wyjazd nie wchodzi w grę. Śmiałam z ludzi którzy uciekli z naszego kraju. Nie rozumiałam ich. Dopiero teraz wiem, że nigdy nie powinnam się z nich nabijac. kiedy tu przyjechałam, zobaczyłam dlaczego tak wiele osób nie chce wracać. Fajnie jest mieć wreszcie kasę, pójść do sklepu i kupić sobie czekolade na którą nigdy nie była pięniedzy. Fajnie jest móc robić najbliższym prezenty, myśleć o wycieczkach zagranicznych, dać swojemu dziecku godnie żyć i podarować mu to czego sama nie miałam. Ten kto miał pieniądze i kogo było stać na nowy prezent dla koleżanki na urodziny, mnie nie zrozumie. Ja musiałam dawać rzeczy które miałam w domu (nie zawsze:)). Trzeba było kombinować na cukierki, bo często nie miał mi kto dać nawet 5 zł. Dla mnie chodzenie po ciuchlandach od małego, to była norma. Nie wstydzę się tego i chyba nigdy się nie wstydziłam. Nigdy nie przymieraliśmy głodem , po prostu nie miałam tak wielu fajnych rzeczy co inne dzieciaki. Doświadczenia z dzieciństwa nauczyły mnie radości z dzielenia się i doceniania tego co mamy. Dopiero jak tu przyjechałam mogłam zaczać się cieszyć z dawania. Przywiozłam do Anglii 30 funtów w kieszeni. Przeżyłam, dzięki Piotrkowi, a za te pieniądze kupiłam: ciapy, coś tam jeszcze i reszte wydałam na prezent Walentynkowy dla mojego faceta. Jak zarobiłam pierwsze pieniadze, to też najpierw pomyślałam,, żeby podarować najbliższym coś z Anglii:). Byłam tak bardzo oszczędna, że dopiero niedawno nauczyłam się tego, żeby nie zostawiać po obiedzie łyżki ziemniaków ( a może się przyda). Kupiłam sobie nawet nową parę jeansów, a jeszcze kilka miesięcy temu byłoby to nie do pomyślenia, bo szkoda wydawać tyle kasy, lepiej kupić używane. Teraz uwielbiam robić jakieś drobne podarunki dla najbliższych, a dlaczego? Bo mnie na to wreszcie stać. Musimy się nauczyć rozumieć ludzi którzy uciekają z Polski za pieniędzmi, niestety w naszym Kraju nie da się godnie żyć, a tutaj mamy prawie wszystko czego nam tylko potrzeba. Prawie wszytsko, bo oczywiście brakuje najważniejszego: rodziny, przyjaciół, szarych blokowisk i Polskiej wsi:). Pozdrawiam wszystkich tych, którzy zrozumieli co mam na myśli:). STO LAT ELIZA!!!!
|
KOchany Goraj: Stawy |
|
Szare blokowiska: Czuby:) |
|
Dzsiaij bym się napiła:) |
|
Zagłębocze!!!!! |
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Elizko !! I zgadzam sie z kazdym slowem z Twojego posta :)
OdpowiedzUsuńdzieki kochana!!!!:)
OdpowiedzUsuń