Korzystając z dobrego światła oraz zainspirowana blogiem na temat fotografii niemowlęcej, postanowiłam zrobić synkowi amatorską mini sesje:) Akurat cały mi się zafajdał:P. Umyłam go i zaczęłam szykować do zdjeć. podejrzewam, że dlatego się tak cieszył. Cos w stylu: Ale zrobiłem psikusa mamusi. Przy okazji, są to jego pierwsze tak szczere uśmiechy, więc tym większa radość:). Czapka sówki jest z Chin i uwielbiamy ją oboje, pomimo tego, że jest troszkę za duża. Wiem, że odbiegam od tematu, bo miałam opisywać przeszłość, a dopiero potem teraźniejszosc ale nie mogłam sobie darować tego postu:). Uwielbiam zdjecia!!! Przynajmniej przestane męczyć znajomych na facebooku. Obiecuje, że jutro dodam tekst na temat moich prac w Anglii i tego jak to wszystko wygląda od wewnątrz. teraz synek śpi, a ja dodaje efekty naszej pracy. Buziaczki!!
|
SUPERMAN!!! |
|
Jest o tak o:D |
Jakie piekne minki strzelal :)
OdpowiedzUsuń