Heya banana! Tak jak obiecałam, mam dla was coś zupełnie nowego, u mnie na blogu jeszcze tego nie było. Zresztą wogóle nigdy nie bawiłam się aż w takie durnoty ale zaraz zobaczycie co nuda robi z człowiekiem. Temat bardzo prosty (nie) typowa kura domowa. Dlaczego nie typowa? Bo nie uważam się za taką osobę ale na pewno jakieś cechy z tego gatunku posiadam. A teraz wam napiszę, mam dla was filmik, muszę zaznaczyć, że jest to parodia ale momentami, bardzo poważnie pokazuje moje życie codzienne. Trzy dni zbierałam materiał więc bedą pewne nie spójności, mam nadzieję, ze mi je wybaczycie. Co do momentu powrotu z miasta, to zaznaczam, nie wiedziałam, że w tych spodniach mój tyłek wygląda tak nie korzystnie:). Od tej pory tylko długie koszulki do nich, a jak na razie przyjmijmy, że efekt byłzamiers\zony. I najważniejsze, dla osób podważajacych mój autorytet jako matki: dziecku nie stała się żadna krzywda podczas krecenia materiału, właściwie miał to głęboko w nosie co ja robie. nie odbiło się to na jego psychice, a do durnej matki i jej wygłupów jest przyzwyczajony. miłego oglądania! Czekam na komentarze!!!!
P.S Wróciła babcia Donka, nareszcie chwila wytchnienia:) Z góry przepraszam również za jakość, na konwertowaniu totalnie się nie znam, a musiałam go mocno zmniejszyć
jest całkiem fajny filmik :)
OdpowiedzUsuńboski:)
OdpowiedzUsuń