KLIK. Na wstępie przeczytajmy fachową definicję. Jakieś wnioski? Ja mam jeden: większosć z nas nie jest konsekwentna. Wiecie jak duże znaczenie ma trzymanie się wyznaczonych celów podczas wychowywania dziecka? Czesto oglądam te durne programy, typu :"Superniania", czy "Surowi rodzice". Wszystkie przypadki dziecięcych a-społecznych zachowań łączy jedno, brak konsekwencji. Brak wychowywania. Czy naprawdę tak trudno jest dać dziecku karę i się jej trzymać? Jezeli rodzic nie potrafi wytrzymać w swoim postanowieniu, powinien dawać krótsze kary. Chyba logiczne. Jeżeli dziecko poczuje, ze rodzic się łamie, będzie to wykorzystywało. Jeżeli zobaczy, że oczy kota ze Shreka robią na rodzicu wrazenie, nie nauczy się przyjmować tych konsekwencji, nie bedzie czuło się bezpiecznie wśród najbliższych i nie nauczy się brać odpowiedzialności za własne przewinienia. Dlaczego tak będzie? Dajmy tutaj przykłady dwa:
1. Maluch lat 5 zaprowadza w domu terror, nie daje się ubierać, przy jedzeniu wiecznie grymasi. NIc mu nie pasuje, ucieka z domu, przeklina, bije, kopie rodziców. nazywa mamę: Ty głupia tłusta suko (usłyszane od ojca ale to inny teat), a jedyne co potem słyszy, to: Synu tak nie wolno mówić/robić. Przestań i idź juz sobie bo mam Cię dosyć.Dziecko odchodzi ale dalej cos mu nie pasuje, dalej płacze i przeklina. O co mu chodzi? O to, żeby się nim zainteresować, zaczać go wychowywać,a nie wiecznie olewać. On tego potrzebuje jak powietrza. Jeżeli rodzice z tym nic nie zrobią, to pomyslcie co będzie za 15 lat? "surowi rodzice" wersja dla dorosłych. Ok. matka daje mu kare: Idź do kąta na 5 minut. Ale dziecko za minute przybiega. Matka pyta: Przemyślałeś? Tak przepraszam Cię.. Gdzie tu błąd? No właśnie w tym, że matka odpusciła i dała się uwieść na czułe słówka, często nie prawdziwe. Miało być 5 minut? To do cholery będzie 5 minut! Ucieka? Odnosisz go tam 100 razy, a nawet 200 dopóki nie zrozumie, że robi źle i , ze musi ponieść KONSEKWENCJE!
2. Nastolatek. Także krnąbrny i bezczelny. Wiecznie musi stawiać na swoim. POszedł niby do znajomych, a tak naprawde siedzi na imprezie w bloku obok zazygany cały bo musiał się upić. W Koncu nie wypada nie pic jak reszta znajomych pije. Rodzice sie dowiadują pzrez przypadek, zabiaraja go. Na drugi dzień rozmowa, która często wygląda tak: rodzice: blebkleblebleblbelbleblbelbelblebleblbelbleblebleblbelbelbelbelbleblebleblbelbelbelbleblbelbelbelbel
blebleblbelbelblebleblelbelbel. Nastolatek: Oj dobra dajcie spokój, no więcej nie bedę. Kur...a szlag mnie trafia.Chyba rodzice zpoamnieli o tym jacy sami byli w latach młodości. Na parwdę się na to nabieraja? Przecież to nie ma sensu. Każdy wie, że i w tym przypadku nie bedzie konsekwencji. Rodzice odpuszcza, bo gówniarz obiecał. Dadzą karę której sami nie będą się trzymać. Dadzą zaufanie, które nastolatek pięknie wykorzysta. Dadzą palec a zostaną bez reki. Brak porozumienia, brak kontroli, zbyt duże zaufanie, BRAK KONSEKWENCJI!!!
]Nie chce mi się wiecej gadac, przepraszam za błędy. Cimno jest:P
P.S. W naszym Kraju(POlska), nie wolno bić dzieci, nie jest to takze metoda wychowawcza, Pisałam juz o swoim stosunku do kar cilesnych.
P.S. W naszym Kraju(POlska), nie wolno bić dzieci, nie jest to takze metoda wychowawcza, Pisałam juz o swoim stosunku do kar cilesnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosze o pozostawienie opinii:)