poniedziałek, 19 maja 2014

Piętnaście miesięcy za nami+ Dolina Dovdale:)

Zbyt szybko czas nam upływa. Pora by była na drugiego dzidziusia ale cóż, moja druga połowa narazie nie chce o tym myśleć i wcale mu się nie dziwie. Zbyt dużo nie uregulowanych spraw i zbyt nie pewna przyszlosć, zeby myśleć o drugim dziecku. Narazie myślimy ciągle o jednym, jedynym i najukochańszym. Dominik skończył dzisiaj 15-ście miesiecy.
-Nie chodzi-biega
-Nie mówi- dyskutuje
- Nie mówie ciagle:NIE!- Mówi na wszytsko:TAK!
- Nie próbuje śpiewać- Robi to wybitnie
- Nie szuka pomocy u dorosłych- próbuje najpierw sam
- Nie płacze po przebudzeniu- bawi się cichutko, a jak mu się znudzi, włącza muzyczke w swoim nocnym zółwiu i sygnalizuje  z uśmiechem na twarzy-Mamo już wstałem
- Nie mówi mam, tata- zazwyczaj woła baba ( Chociaz rodziców też mu czasem brak)
- Nie histeryzuje- sporadycznie tupnie nóżka i krzyknie glosem nie znoszącym sprzeciwu
-  Nie płacze kiedy się wywróci- śmieje się
-  Nie grymasi podczas jedzenia- zazwyczaj wciąga jak odkurzacz (chyba, ze ma gorszy dzien)
- Nie boi się obcych- podchodzi, zagaduje, uśmiecha sie

Oprócz tego ma już 12 zębów, uwielbia zwierzaki i nie ma problemów z akceptowaniem wszytskiego co się rusza. Staramy się go wychować na człowieka toleranncyjnego, empatycznego i wesolego. Dopiero u takiego małego człowieczka widac, ze to my dorośli uczymy dzieci stosunku do otoczenia. Osttanio na placu zabaw Dominik próbował zaczepiać autystycznego meżczyzne, który przyszedł z opiekunami się "pobawić". Donek położyl się obok niego, zaglądał mu w twarz, usmiechał się i gadal po swojemu, chłopak się go trochę bał i zatykał uszy ale ogólnie widać było, że na swój sposób się sobie spodobali. To jak młody będzie postrzegał osoby upośledzone za kilka lat, zależy od nas (jego opiekunów), gdybym go zabrała, powiedziała, ze ma nie podchodzić do takich ludzi, na pewno by zaczęło za jakiś czas rzutować na jego zachowanie. Ja jednak jestem zdecydowanie za tym, żeby nasz syn poznawał życie i jego aspekty z kazdej strony> Tak samo było z chłopcem, troche starszym który postanowil uderzyć Donka w głowe. Piotr jak to większość facetów, już by go zabrał z placu zabaw, schowal w swoich ramionach i ochraniał. Ja jednak wiem, że większosć dzieci przechodzi pewne etapy w swoim zyciu i czekalam na reakcje rodziców chłopaka. Oni zrobili to prawidłowo, zabronili mu bić i pilnowali, żeby się to nie powtórzylo, a ja mogłam tylko obserwować i zachęcać do zabawy D. Przed każdym złem go nie uchronimy ale możemy się zabezpieczać, Prawda?
Oczywiście, gdyby się ktoś dziwil temu wiecznemu smokowi w buzi, nie jesteśmy w stanie zabarć młodego na dór bez tego gadżetu. Dominik wszystko wpycha do ust. Co się da: pety, kwiaty, piach, kamienie, patyki, jakby mógl to pewnie połknąłby cały swiat. Dobrze, ze ktoś wymyślił takiego monia:).
Przy okazji chcialam wam tez zaprezentowac nasze zdjecia z doliny Dovdale, która znajduje się 25 minut saochodem od naszego domu. W życiu bym nie pomyślala, że tak blisko, może być coś tak pięknego. Równina, równina i nagle góry. Rewelacyjna sprawa na gorace dni. Wspinaczka dla rzadnych przygód, spacer dla rodzin z dziećmi i lodowata rzeka dla wariatow. Przyroda, mnóstwo zieleni, zapach grila, dzikie tłumy, a jednak cisza i spokój. Szlak ciągnie się aż 6 min (Ok 10 km), więc można iść i iść. jedyny minus to droga, która na zwykły wózek się raczej nie nadaje. Chociaż byli tacy co próbowali. w między czasie porządna droga się kończy i po kamieniach trzeba przejść na drugą stronę żeby kontynuować wycieczkę. Wszystko jest fajnie do czasu aż sie spotka kogoś na przeciwko. Oczywiście nasz wyjazd trzeba było mocno zmodyfikować dla naszego malucha i w porze drugiej drzemki być już w spowrotem w samochodzie, wsyztsko było by ok, gdyby nie to, ze dzieć zobaczył na drodze opakowanie po papierosach i sie tak wsciekł, że mu go nie chcemy dać, że nie wiadomo kiedy wypluł smoka i trzeba było kombinować jak go zabawic, żeby nie płakac razem z nim podczas powrotu. Dobrze, ze mam łeb na karku i duży żolądek, wpadlam na pomysl zakupienia lodów w wafelku i oddania dziecku samych wafli. Miał zajęcia i memłania na całą drogę,a  potem tatuś mial masę sprzątania.  Generalnie, gorąco polecam rodzinom ze starszymi dziećmi albo wieloma rękami do trzymania naszych małych pociech:D.




Z tylu widać autystycznego kolege:)



















mijanko





babcia odpoczywa:)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosze o pozostawienie opinii:)