Dzisiaj zdecydowanie i krótko. O! Mogę polskie znaki, nie wiem od czego to zależy, czasami czuje sie jak analfabeta już w tej zacofanej Anglii. Jutro o 11 odbieramy klucze do nowego domu. Nowy dom, nowe miasto, nowe życie. Wszystko zmienia się tak szybko jak w kalejdoskopie. jest praca, nie ma pracy, problemy, radość, zły nastrój, szczęście. Rodzice P. zjeżdżają, za miesiąc przylatuje moja babcia, w końcu musi ktoś zostać z Dominikiem kiedy matka wreszcie ruszy cztery litery do roboty. Jak długo można siedzieć na zasiłkach i żyć w loooksusach? (ironia, osttanio nawet nie mialam na fryzjera i musialam sobie sama grzywke podciać). Następny post będzie napisany już z nowego domu ale kiedy? Tego nie wie nikt, najpewniej za miesiac, jak wreszcie ktoś laskawie podłączy nam internet.
Vana na przeprowadzke udało się zamówić tylko dlatego, że ktoś zrezygnował. W domu panuje chaos i ogolny burdel, a wczoraj przyszły na swiat moje dwie małe kuzyneczki! Zostałam ciocią! Jak mi ich mama pozwoli, będę mogla przelać na nie odrobinę z mojej nie ograniczonej miłości:).
Wiosna przybyła, bocianów ni ma, jest za to PANTERA. Przybyła do nas dziisja (od dziadków), z "ciepłych krajów" i zostala najlepszym towarzyszem Domińka. sami zobaczcie i rozkoszujcie się ostatnią dawką zdjęć przed dłuższą przerwą:). Pozdrawiamy, trzymajcie kciukasy.
P.S Jestem bardzo ciekawa reakcji D. na nowy dom i otoczenie.
a tak właśnie jem; na leżąco! |
A tutaj reakcja na nową zabawkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prosze o pozostawienie opinii:)