Dominik skończył już 17 miesięcy. Jak zwykle napiszę, że nie wiem kiedy minął nam ten czas. Nadal nie chce jesc obiadow. Jedyne co akceptuje to sloiczki oraz kawałek kiełbasy ze świeżo gotowanymi warzywami. Jego ulubionym powiedzeniem jest: O Tooo!!!! z długo przeciagnietym ooo, a ulubioną zabawa, wpychanie palcow do oczu rodzicow z tekstem; ko albo ala. Przy okazji nie wiem jakiej okazji mlodzieniec sie zaziebil i w nocy ma problem ze spaniem, a w buziaku rosna wampirze kly. Cale dwa.
Aktualnie remontujemy mlodemu lozeczko (malowanie) co spedza nam sen z powiem a synowi pozwala spac glownie u nas. Przy okazji moge poobserwowac jak Domis by sie zachwywal w lozku bez szczebelek i jedynym moim marzeniem jest jak najszybszy ich montaż.
Ulubiona zabawa stalo sie tez wywalanie wszystkiego przez wejscie na listy lub wrzucanie papieru do muszli klozetowej. Tal wiec musze czesciej wychodzic przed dom i szukac zaginonych zabawek. Kiedy zas ojciec Donka wraca z pracy do domu, matka moze isc juz w kat. Licze sie tylko podczas wieczornego mleka, kiedy smok zostaje odrzucony na drugi koniec pokoju, domis kladzie sie na lozku i czeka az mu matka laskawie da jeść; ).
czesto chodzimy na plac zabaw w centrum handlowym, gdyz dopiero tam D zaczyna szalec i przestaje myslec o smieciach. Fascynuja go wszystkie dzieci i probuje je nasladowac. Dzisiaj np. Chcial skakac z wysokosci jak starszy od niego chlopiec ale za kazdym razem sie wycofywal, siadal i spikojnie schodzil. Powtarza kazdy najmniejszy gest, mine, gestykuluje i udaje biznesmena. Patrzy na ruchy warg i stara sie powtarzac slowa.
Dzien w dzien, 250 razy słychać mój wrzask; Donek nie wolno! Zostaw to! Nie ruszaj! Nie wyrzucaj! Nie psuj! Nie wchodz na krzeslo! Nie wywalaj przez okno! Nie pchaj sie! I wez tu nie krzycz jak to male zlosliwe takie. Ehhh trzeba sie przyzwyczajac.
Najlepszy ostatni akapit i zdjęcia szczęśliwego Donka :)
OdpowiedzUsuń