poniedziałek, 14 lipca 2014

Mój "dom", moje okolice.

Moi drodzy, pewnie większość z was wie, ze Anglia składa sie głównie z czerwonej cegły z której jest zbudowana większosć domów. Tylko gdzie niegdzie można spotkać nowoczesne projekty i inny materiał budulcowy. Głównie w miejscowościach nadmorskich.
Kiedy babcia Z. do nas przyjechała, od razu stwierdziła, że zupełnie inaczej wyobrażała sobie  Anglie. Chciała normlanych czerwonych domków, pieknych dróżek, więcej usmiechów, gwaru oraz czystości. Tym czasem zobaczyła  Terraced houses czyli dom przy domu, trzy metry, okno, dzrwi i następny dom. Jeden przy drugim, ciasno, wąsko i nijako. Przed domami śmietniki (nie każdy ma ogódek), setki anten satelitarnych, z jednej strony straszy stara fabryka, z drugiej miła babcia z gromada pluszowych psów w salonie. Na przeciwko mieszka pan który ma trzy różne rowery, dwa motocykle i tylko tymi pojazdami sie porusza, a jeździ non stop. Również na przeciwko, mieszka drugi pan który chodzi tylko w majtkach i koszulce. Dwa domy dalej, małolata która wychodzi z domu przez okno na oarterze ( za daleko są drzwi), zbiera pety i wraca do środka tą samą drogą. No cóż i tak nie mamy najgorzej bo przy głównej ulicy, kawałek od nas, mieszkają sami menele, [pijący piwo przed swoimi domami, siedząc na śmietnikach. Co do pięknych dróżek? Chyba tylko w centrum bo koło nas są same dziury i pędzace samochody. Mieszkamy przy bardzo ruchliwej ulicy więc wyobraźcie sobie jak miło się śpi w pokoju tuż nad przejeżdżajacymi samochodami/autobusami. Uśmiechów jest bardzo dużo ale to zwykła, wyuczona od małego sztuczność. Tutaj ulice są zapłnione dziwnymi ludźmi  i totalnym brakiem zycia. Więcej energii mają babcie pijące kawę w kawiarnianych ogródkach, niż młodzież wracająca ze szkoły do domu,  czy nawet odpoczywająca podczas weekendu. Z czystością też nie ma lekko, niby ekipy robią coś codziennie ale kto by nadąrzył za taką ilością brudasów. Śmietnik obok ławki ale dupy nie chce się ruszyć więc lepiej wywalić pod siebie. W szczególności na placach zabaw tak się dzieje. A Domiś chodzi i zbiera, butelki, podpaski, pety i wszystko inne co mu przypasuje.
 Kilka fot z naszej okolicy, które zrobiłam dla babci. 
































ogrodek sąsiadów

nasz zaje..y ogródek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosze o pozostawienie opinii:)