poniedziałek, 3 listopada 2014

Królestwo Gullivera i rezerwat przyrody

Ostatnio coraz mniej wycieczek jest w naszych planach. Względy finansowe i pogoda nie są dla nas sprzyjające. Pomimo to, kiedy znalazłam oferte na grouponie do Gulliver Kingdom, postanowiłam użyć siły persfazji na moim ukochanym i wkręcając mu, że to w ramach naszej trzeciej rocznicy, kupiliśmy te dwa bilety po 12 f. Dla większosci osób 12 f to marny grosz ale w naszej powracajacej do POlski sytuacji, jest to zbędny wydatek:). Zresztą, w sumie wyszło 24 funty za cały dzień w parku rozrywki dla dzieci, który mial być zakończony pokazem sztucznych ogni w ramach Bonfire day. Ile zaoszczędzilismy? Całe 8 funtów:) Donek wchodził za darmo. 

Park rozrywki tego rodzaju ma swoje plusy i minusy. Co do plusów:
 - Fajna rozrywka dla całej rodziny za stosunkowo niewielką cenę.
-  W jeden dzień, swobodnie można obejść wszystkie atrakcje
- Park jest położony w pięknym miejscu, na wzgórzach miasteczka Matlock 
- Przy każdej atrakcji znajduje się wyraźna tabliczka z oznaczeniem, kto może z niej korzystać,a kto   nie. Pozwala to na dużą oszczedność czasu.

Minusy zaś:
- Dla takiego malucha (do 90 cm) jak Dominik jest tylko sześć atrakcji.
-  PO zmroku całość jest tak słabo oswietlona, że połowy rzeczy nie widać. Romantyczne swiatełka powinny być zostawione dla cichych i tajemniczych miejsc dla dorosłych, a nie atrakcji dla małych   dzieci.
- Podczas wspinaczki do kolejnych atrakcji, można się poczuć jak na podejściu do naszych Tatr. Z wózkiem, dużą sztuką jest wejść na sam szczyt.

Co do reszty, kolejki problemem nie są, gdyż znikają dosyć szybko i nie trwa to tyle, co dostanie sie do kasy naszej lubelskiej taniej apteki. Miasteczko jest czynne cały rok i jak to w takich miejscach bywa, przystosowane do zbliżającego się danego swięta. W czasie kiedy my byliśmy, trwał akurat tydzień Halloween. Przerażajace postacie wyłaniały sie zza każdego rogu, poutykane między stałą ekspozycje, a fontanny przypominały miejsce kaźni tysiąca ludzi, gdzie krew tryskała strumieniami:). Dominik był zadodolony pomimo tego, ze przejechał się tylko dwiema karuzelami i przepłynął jednym pirackim spływem:).
Ogólnie, polecam, tylko najlepiej na tygodniu, w cieplejszy dzień i  z rana:).
Co do rezerwatu, nie ma co pisać. Urokliwe miejsce na spacery z dziećmi lub psami. Jeziorko, las, fajny plac zabaw i ładne ścieżki.

kanapeczka:)

POzdrawiam was moi mili czytelnicy:)




MUA









jadłem sam:)





jakiś uśmiech jest:)





Matlock z góry

i tupolew pod wieżbą był;/








druga karuzela:)














1 komentarz:

Prosze o pozostawienie opinii:)