Jeszcze tylko 12-ście tygodni będziemy w tym Kraju. Ponad 5 lat tułaczki dla mnie, ponad 10 dla Piotrka. Czy za czymś będę tęskniła?
- Na pewno za spokojem. Lubilam tu wracać po "szybkich" urlopach z POlski, tylko po to żeby odpoczać od biegania po Urzędach oraz rodzinie.
- Będę też tęskniła za Polskim Kościołem oraz klubem, ponieważ poznałam w nim wielu wartościowych ludzi i ułatwilam sobie ostatni rok życia tutaj.
- Będę tęsknila za Aldim i za niskimi cenami pampersów oraz chemii:D. Dajcie mi sklep gdzie kupie paczke dobrych pampersów 120 sztuk za 25 zł:D.
- Będę tęskniła za wyprzedażami w Next, niestety w Pl nie ma aż takich promocji, kodów rabatowych i nie ma sprzedaży online przecenionych produktów:(.
- Będę tęskniła za koncentratem w tubkach , angielskimi śmietanami, które polubiłam dopiero ostatnio.
- Za wyjściem na miasto i obserwowaniem tak wielu freaków. Uwielbiam beztroske tutejszych ludzi. Uwielbiam to jak bardzo olewają Świat oraz zdanie innych. To z jakim luzem podchodzą do życia. Uwielbiam ich wielobarwność i łączenie stylów. Dla wielu Polaków jest to nie do zaakceptowania, ale ja przez miasto idę z usmiechem i przestaje myśleć o problemach i innych pierdołach.
- Za Świętami, które pomimo samotności spędza się razem i z jakąś radością. Za to, że zupełnie obcy sobie ludzie integrują się i tworzą więzy podobne do rodzinnych.
- Za uśmiechem i zyczliwością od obcych ludzi.
- Za naszymi weekendowymi wycieczkami.
- Będę tęskniła za tutejszymi parkami i bogactwem przyrody. Za dbaniem o jej dzikość.
A za czym na pewno tęsknić nie będe?
- Za angielską uprzejmością, która jest przesadzona. Przykład sprzed paru dni, idę z rodziną chodnikiem, przede mną jedzie kobieta elektrycznym wózkiem. Z naprzeciwka jedzie gościu, również na elektrycznym wózku (pożycza go od swojej baby, żeby podjechać do sklepu 200 metrów). Oczywiście zatrzymują się koło siebie, blokując cały chodnik i zaczynają wymiane uprzejmości. A ty stój i czekaj aż oni skończą albo omiń ich, ruchliwą ulicą. Tak samo w każdym sklepie przy kasie, z każdym klientem trzeba porozmawiać na każdy możliwy temat. Anglicy wiecznie mają czas.
- Nie zatęsknie za ta mieszaniną kultur. W Polsce narzeka się na to, że jest coraz więcej obcokrajowców, a tak na prawde nie widać ich prawie wcale w porównaniu do UK.
- Na pewno nie zatęsknie za angielskimi aptekami. Syrop na kaszel mokry- nie ma, kaszel mokry leczy się dużą ilością płynów. Lek na wspomaganie wątroby- Tylko na recepte.Czysta SÓL FIZJOLOGICZNA- prawie nie dostępna, jedynie jako płyn do soczewek kontaktowych z domieszkami jakis innych skladników. Za GP też tęsknić za bardzo nie będę, chociaz nauczylam się, że panika i antybiotyk, to najgorsze połaczenie, czasami wystarczy spokój, czas i PARACETAMOL.
- NIE zatęsknie za angielskimi domami, wilgocią i grzybem!!! Trzeci rok w tym samym domu, a my już nie dajemy sobie z grzybem rady. Trzeba by remontować cały dom i wymieniac wszystkie meble. Grzyba psikamy dosyć często, bardzo silnymi środkami chemicznymi. Za każdym razem trzeba wietrzyć pomieszczenie kilka godzin, przy dzieciach jest to bardzo trudne.
- Za podatkami:D. głębszy temat.
Pól na pół
- Angielska pogoda- Z jednej strony ją uwielbiam, bo ostatnie pięć lat nie musialam się martwić o ciepłe ciuchy na zimę. Do tej pory smigam w wiosennej wiatrówce. Umiarkowany klimat oszczędza tez nasz uklad odpornościowy i jedynie wirusy nas atakują. Z drugiej strony, jak pomyśle o lepieniu bałwana, jeździe na sankach, skrzypienia śniegu pod nogami (albo biegania w śnieżnym błocie), to robi mi się dziwnie na żołądku. No który Polak nie czeka na chociaż jeden dzień z bialym puchem po kolana i mrozem szczypiącym policzki? Który Polak nie marzy o wywaleniu brzucha na 30-sto stopniowym upale, a następnie, wskoczeniu do chlodnej wody w jeziorze? Kto z nas nie marzy o jeździe na rowerze w pogodny dzień, o zbieraniu grzybów, czy jagód, o chłodnym deszczu w upalny dzień, czy o błysku piorunów obserwowanych z okna bezpiecznego domu? Nie zapomniałam i nigdy nie zapomne o tych polskich cudach natury. I już nie mogę się ich doczekać.